Problemów z międzynarodowym alfabetem fonetycznych (dalej IPA z ang. International Phonetic Alphabet) jest kilka i przez to warto o nim napisać. Przede wszystkim nie ma polskiej publikacji naukowej, która zawierałaby wszystkie aktualne symbole tego alfabetu. Największy zestaw znaków opublikowano, o ile wiem, w Encyklopedii językoznawstwa ogólnego. Jednak mimo tego, że Encyklopedię… wznowiono jakieś 10 lat temu, to zawiera ona zestaw sprzed co najmniej 30 lat. Poza tym Ossolineum nie postarało się o zdobycie przyzwoitej czcionki i ani nawet o odrobinę typograficznej dokładności, przez co w haśle „Międzynarodowy alfabet fonetyczny” pomylono np. tzw. małe wersaliki (ang. small capitals), które rzeczywiście występowały i nadal znajdują się w IPA, z wielkimi literami (majuskułami), których w IPA w zasadzie nie ma, choć można je użyć jako ogólne oznaczenia typów głosek, np. V dla samogłosek, L dla spółgłosek bocznych itd. Znaki mlasków to już czyjaś radosna twórczość, w dodatku nie opisano ich, więc nie wiadomo, czym się te wszystkie 3 znaczki różnią. Dla spółgłosek palato‑alweolarnych zabrakło znaczków, a retrofleksyjne [ʈ] straciło wydłużenie dolne. Itd., itp. Moim zdaniem wstyd dla wydawnictwa.
Za Encyklopedią…, ewentualnie za Słownikiem wymowy polskiej PWN nieaktualny zestaw znaków przedrukowały inne podręczniki. I w tym miejscu można by powiedzieć, że się czepiam, ale jest czego. Nie chodzi tu jedynie o możliwe nieporozumienia wynikające ze stosowania nieaktualnych znaków. Od wielkiej reformy z 1989 r. IPA zmienił się znacznie, co więcej, powstało wiele czcionek (fontów) zawierających wszystkie jego znaki (za wyjątkiem może najnowszego znaku spółgłoski wargowo-zębowo-uderzeniowej, dźwięcznej, który wprowadzono parę lat temu). Niektóre zmiany są uproszczeniami, np. dawny zapis zmiękczeń typu <p˼> zmieniono na dopisaną jotę w górnym indeksie: <pʲ> (na pisanie w indeksach pozwala chyba każdy edytor tekstu, a nawet zwykła maszyna do pisania). Zrezygnowano też z osobnych symboli dla iniektywów bezdźwięcznych ‒ proponuje się je teraz zapisywać znakami głosek dźwięcznych z dopisanym znakiem ubezdźwięcznienia, dzięki czemu nie trzeba szukać liter <ƥ ƙ ƭ ʠ>, które rzeczywiście trudno odnaleźć w fontach komputerowych, bo nie znajdują się w grupie tzw. „Rozszerzeń IPA”. Uproszczono zapis samogłosek retrofleksyjnych. To największe zmiany, które przychodzą mi do głowy.
Jeżeli nie jesteśmy pewni co do stopnia znajomości danego j. obcego, to możemy szybko się sprawdzić za pomocą testów poziomujących https://lincoln.edu.pl/krakow/wybierz-test/. Ich rozwiązanie pokaże nam na jakim poziomie zaawansowania się znajdujemy. Test sprawdza znajomość języka obcego pod kątem zasobu słownictwa, gramatyki, czy znajomości struktur leksykalno-gramatycznych.
OdpowiedzUsuńDlatego ja jestem zdania, że języków obcych powinniśmy się uczyć od jak najmłodszych lat gdyż właśnie wtedy mamy możliwość poznać dobrze dany język. Moja córka od niedawna także uczęszcza na kurs angielskiego do jeden ze szkół https://earlystage.pl/pl/nasze-szkoly/pomorskie i najbardziej podoba mi się to, że robi postępy.
OdpowiedzUsuń