Niektórzy teoretycy szybkiego czytania zwalczają fonetyzowanie, inni (Paweł Sygnowski, Krzysztof Galos) dopuszczają możliwość pozostawienia tego zjawiska podczas czytania. Stanowi ono jednak problem nie tylko teoretyczny, gdyż jeśli będziemy chcieli usłyszeć w myślach w miarę wyraźnie każde słowo tak, jak zabrzmiałoby ono podczas czytania na głos, wówczas tempo czytania powinno być ograniczone przez maksymalne tempo takiej wokalizacji.
W Internecie można znaleźć dane dotyczące maksymalnego tempa mówienia dla języka angielskiego. Wynosi ona ok. 600 snm (E. Demarest: Why Ivy League? BU’s Debate team is among best in the country, „Pipe Dream”, http://bupipedream.com/Articles/Pipeline_Redirect/3357, strona aktywna 17.08.2010 – badania dotyczyły tempa mówienia uczestników debat politycznych, rekordy były zapewne osiągane momentami, podczas wymawiania grup głosek lub krótkich i prostych słów i to przy co najmniej częściowym zaniku zrozumiałości mowy). Moje własne eksperymenty z angielskimi emulatorami mowy pokazały jednak, że granice zrozumiałości tekstu osiąga się przy tempie ok. 300 snm (przy czym do badań użyto tekst stosunkowo prosty w języku angielskim, a subiektywne odczucie zrozumiałości polegało na możliwości rozróżnienia słów).
Można wobec tego przyjąć, iż dla czytelnika, który nie ćwiczył dykcji ani nie uczestniczył w zbyt wielu debatach politycznych, maksymalne tempo mówienia i czytania na głos (wokalizacji, fonetyzacji zewnętrznej) powinno oscylować wokół 300 snm. W przypadku osób o lepiej wyćwiczonym aparacie mowy ów próg może być wyższy, ale zapewne nie przekroczy 600 snm. Krzysztof Galos podaje, że podobno można mówić z prędkością 1000 snm, nie podaje jednak w przypisie, skąd ta liczba.
Obie wielkości (300-600 snm) można przyjąć za górną granicę subwokalizacji rozumianej jako wyobrażanie sobie brzmienia wszystkich(!) słów w czytanym tekście. Trzeba jednak zaznaczyć, iż to założenie jest bardzo niepewne, gdyż trudno mierzyć „prędkość wyobrażania” sobie czegokolwiek. Jeśli założymy, że nasze subwokalizowanie to zawsze słyszenie tekstu tak, jakbyśmy go czytali na głos, to zapewne granice czytania subwokalizującego będę się pokrywać z granicami czytania wokalizującego. Jednak w przypadku szybszych czytelników może się zdarzyć, iż nie jest subwokalizowane każde słowo. Tu jednak wchodzimy w zakres zagadnienia dotyczącego możliwości (lub braku możliwości) całkowitego usunięcia fonetyzacji wewnętrznej, które nie dotyczy kwestii terminologicznych, a wiąże się z neurologią, neurofizjologią i psychologią.
Warto jeszcze dodać, że prędkości czytania spotykane w audiobookach (książkach czytane przez zawodowych lektorów lub aktorów) to ok. 100 snm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz